| 
 	
	
     
 W Bazylice Najświętszego Serca Jezusa zabrzmi w czwartek  VIII Symfonia "Pieśni przemijania". Będzie to europejska premiera pełnej wersji tego utworu.
  
 Utwór nosi miano symfonii, a jest w istocie cyklem dziewięciu pieśni traktujących o upływie czasu, przemijaniu i ma bardzo lirycznym charakterze. - Moją muzykę postrzega się jako dramatyczną. Dla mnie ona dramatyczna nie jest, ale tak uważają niemal wszyscy. VIII Symfonia "Pieśni przemijania" rzeczywiście jest utworem lirycznym - i to jest nowe w mojej twórczości - mówił Krzysztof Penderecki w jednym z wywiadów. - Myślę, że w pewnym wieku emocje opadają i człowiek zaczyna mieć dystans do wszystkiego: do rzeczy, do ludzi, do literatury... Na pewno takiego utworu nie napisałbym, mając 20 albo 30 lat. W życiu człowieka przychodzi taki czas, kiedy przemijanie staje się naczelnym tematem, z którym trzeba się zmierzyć. 
  
 
 Kompozytor napisał symfonię w ciągu dziewięciu miesięcy 2004 i 2005 roku do słów niemieckojęzycznych poetów: Josepha von Eichendorffa, Reinera Marii Rilkego, Karla Krausa, Hermanna Hessego, Johanna Wolfganga von Goethego i Achima von Arnima. - Zacząłem myśleć o tej symfonii, ponieważ chciałem napisać utwór poświęcony - może to zabrzmi śmiesznie - moim drzewom, które posadziłem w Lusławicach - tłumaczył Penderecki. - A kiedy zacząłem szukać tekstów, okazało się, że temat niespodziewanie się pogłębił i powstał utwór nie o drzewach, ale o przemijaniu. Znalazłem mnóstwo wspaniałych tekstów, do których nie mogłem nie napisać muzyki. Ta symfonia będzie jeszcze jakiś czas powstawała. 
  
 
 Symfonia napisana jest na 3 głosy solowe, chór i orkiestrę. W warszawskim koncercie wystąpią Olga Pasiecznik (sopran), Agnieszka Rehlis (mezzosopran) i Vytautas Juozopaitis (baryton). Chór i Orkiestrę Opery Narodowej poprowadzi Krzysztof Penderecki. 
 
         
 |