Franz Lehar

Wesoła Wdówka




      16 V 2002, czwartek, godz. 19.00 (Sala Moniuszki)


Operetka w trzech aktach

Libretto - Viktor Léon i Leo Stein
Prapremiera - 30 grudnia 1905, Wiedeń
Premiera polska - 8 września 1945, Teatr Wielki, Poznań
Premiera obecnej produkcji - 16 maja 2002


Dyrygent - Jacek Kaspszyk
Reżyseria - Maciej Wojtyszko
Scenografia - Izabela Chełkowska
Choreografia - Zofia Rudnicka
Przygotowanie chóru - Bogdan Gola

recenzje


Obsada:

 
Baron Mirko Zeta
Walentyna
Hrabia Daniło Daniłowicz
Hanna Glawari
Camille de Rosillon
Wicehrabia
Raoul de St. Brioche
Bogdanowicz
Sylwiana
Kromow
Olga
Priczicz
Praskowia
Nygus



Lolo
Dodo
Jou-Jou
Frou-Frou
Clo-Clo
Margot
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-



-
-
-
-
-
-
Adam Kruszewski, Zbigniew Macias
Jeanette Bożałek, Natalia Puczniewska
Jacek Laszczkowski, Bogusław Morka, Leszek Świdziński
Iwona Hossa, Natalia Puczniewska, Dorota Radomska
Jacek Laszczkowski, Adam Zdunikowski
Piotr Rafałko, Ryszard Wróblewski
Stanisław Kowalski, Jacek Parol
Robert Dymowski, Piotr Nowacki
Elżbieta Hoff, Krystyna Wysocka-Kochan
Ryszard Cieśla, Czesław Gałka
Anna Lubańska, Elżbieta Pańko
Mieczysław Milun, Ryszard Morka
Wanda Bargiełowska-Bargeyllo, Agnieszka Zwierko
Artur Barciś, Wojciech Malajkat

oraz Gryzetki:

Joanna Michalska, Barbara Tobera-Przybysz
Dagmara Sokalska, Marta Wiktorowska
Iwona Murawska-Truszczyńska, Ewa Roguska
Agnieszka Leniec, Beata Ułas
Justyna Kabała, Małgorzata Picz
Małgorzata Juszczak, Dorota Wojtyniak

Chór, Balet i Orkiestra Teatru Wielkiego – Opery Narodowej



TREŚĆ OPERY

Akt I.

W salonach poselstwa Pontevedry w Paryżu - wielkie przyjęcie z okazji urodzin księcia Pontevedry. Poseł baron Mirko Zeta podejmuje szampanem zaproszonych gości, ale trapi się z powodu depeszy, jaką otrzymał z kraju właśnie tego dnie: Hanna Glawari, wdowa po bankierze Pondevedry, jedyna spadkobierczyni 20 milionów dolarów, wyjechała do Paryża. A jej pieniądze muszą pozostać w księstwie; minister skarby poleca uważnie zająć się młodą wdówką. Idzie po prostu o to, aby Glawari nie wydała się ponownie za obcokrajowca, na co najprawdopodobniej ma ochotę. Była jeszcze niedawno córką ubogiego dzierżawcy, wyszła za mąż na największego bogacza w księstwie, który... zmarł po ośmiu dniach małżeństwa. Zostawił ją młodą, piękną, z milionami i - wolną. Glawari otrzymała zaproszenie na dzisiejsze przyjęcie do poselstwa, baron Zeta nie myśli więc tracić ani chwili; każe sprowadzić młodego sekretarza poselstwa, sympatycznego utracjusza, hrabiego Daniła - w nim widząc jedyny ratunek ojczyzny. On musi zająć się Hanną!
Wieść o milionach ożywiła także wszystkich Francuzów zebranych w poselstwie nadzieją poznania i oczarowania Hanny. Jeden tylko Kamil de Rosillon ma kogo innego w głowie i w sercu: kocha się w Walentynie, żonie barona Zety. Walentyna jednak bohatersko odpiera jego zaloty: "Ja twarde zasady mam; przysięgłam w nich wytrwać - i trwam!"
Kancelista poselstwa, Niegus, wysłany po hrabiego Daniła, odnalazł go niezbyt trzeźwego, u Maxima; polecił mu wytrzeźwieć i przybyć natychmiast w celu ratowania ojczyzny. Daniło powinien zatem niedługo przyjść, natomiast Hanna już jest. Panowie witają ją oszałamiającymi komplementami; Hanna, dobrze zorientowana w ich zamiarach, odpowiada: "Dlaczego wszyscy do mnie lgną i o co idzie bój? Czy tylko o urodę mą, czy o majątek mój?" Panowie wyrywają sobie jej karnet, zapisując się do wszystkich tańców, Walentyna zaś przedstawia jej i poleca Kamila. Chcąc odwrócić od siebie ewentualne mężowskie posądzenia o flirt, zamierza przystojnego Francuza wyswatać z Hanną - chociaż to przecież wbrew interesom państwa, a i nie po myśli samego Kamila. Hanna idzie ostatecznie tańczyć z baronem, a do salonu wtacza się wreszcie Daniło, wspominając miłe chwile spędzone u Maxima (Wieczorem jest Maxim).
Rozmarzony wspomnieniami, a jeszcze bardziej alkoholem, układa się do drzemki. W zaśnięciu przeszkodziła mu Walentyna, szukająca swego pozostawionego gdzieś wachlarza, na którym Kamil spisał miłosne wyznanie; gdyby ten wachlarz wpadł w ręce męża! W chwilę po niej - pojawia się Hanna. Okazuje się, że kiedyś Hannę i Daniła łączyła miłość; na ich małżeństwo nie zezwolił jednak stryj Daniła, nie życząc sobie, aby hrabia poślubił biedną dziewczynę z ludu. Wtedy to właśnie Hanna, chcąc ratować dzierżawę ojca, wyszła za bankiera. Teraz, gdy jest najbogatszą kobietą w księstwie, stryj Daniła nie miałby nic przeciw ich małżeństwu, ale honor Daniła nie pozwoliłby poprosić ją o rękę. Daniło nie chce znaleźć się w sytuacji łowcy posagów; oświadcza Hannie, że nigdy nie usłyszy z jego ust: "kocham", choć przecież kocha ją nadal.
Tymczasem baron Zeta, nie orientując się zupełnie w powiązaniach swej żony z Kamilem, oddaje Walentynę pod jego opiekę, pragnąc dyskretnie porozmawiać z Daniłem i nakłonić go do małżeństwa z Hanną - dla dobra ojczyzny. Daniło kategorycznie odmawia, przyrzeka jednak baronowi, że w każdym razie nie dopuści do małżeństwa pani Glawari z obcokrajowcem... Orkiestra gra białego walca. Hanna ma wybrać kogoś z tłumu nadskakujących jej mężczyzn i - wybiera stojącego na uboczu Daniła. On chce się ustrzec przed wspólnym tańcem; proponuje odkupienie tego walca przez innych na... cele dobroczynne. Kto da parę tysięcy, ten zatańczy z Hanną! Ale na takie dictum wszyscy się wycofują i ostatecznie Daniło bierze Hannę w ramiona.

Akt II.

W swym paryskim pałacyku Hanna ogląda kwiaty, jakie nadesłali je wielbiciele. Zatrzymuje się dłużej nad koszem od Daniła; śpiewa pieśń o rusałce (Wilio, o Wilio...). Schodzą się goście, wśród nich baronostwo Zeta; baron nadal snuje swój plan wyswatania Hanny z Daniłem, tym bardziej iż książę coraz usilnie nalega na sfinalizowanie sprawy dwudziestu milionów. Swej małżonce poleca zająć się najgroźniejszym - jego zdaniem - rywalem Daniła, Kamilem de Rosillon. Ale oto baron wpada na trop nowej intrygi. Niegus doniósł mu, iż Kamil wcale nie kandyduje do ręki Hanny, kocha bowiem jakąś inną, zamężną damę. Którą? To właśnie baron pragnie teraz wyśledzić - nie wiedząc naturalnie, iż chodzi o jego własną żonę. Daniło, który nadszedł tymczasem, sprytnym manewrem usuwa z drogi dwu natrętnych adoratorów Hanny: St. Brioche'a i Cascadę.
Hanna widzi, iż Daniło kocha ją i jest o nią zazdrosny. Sama kocha go także, lecz nie umie nakłonić hrabiego do wyznań miłosnych. Natomiast Walentyna i Kamil spotykają się potajemnie w ogrodowej altance. Walentyna odnajduje wreszcie nieszczęsny wachlarz; krążył z rąk do rąk wśród całego towarzystwa, budząc podejrzenia w stosunku do coraz to innych pań. Kamil obsypuje Walentynę komplementami, ona jednak nie zezwala mu na nic, pełna obaw. Ich schadzkę podpatrzył Niegus; nie chce wpuścić do altanki zmierzającego tam barona, boi się wyznać, którą damę podejmuje tam pan Rosillon. Zeta, podniecony możliwością rozszyfrowania tajemnicy Kamila, poleca Niegusowi obstawić drugie wyjście z altanki. Gdy jednak sytuacja staje się bardzo groźna, bo podpatrujący przez dziurkę od klucza baron rozpoznaje już właściwie własną żonę, Niegus tylnym wyjściem wyprowadza z altanki Walentynę, a na jej miejsce wprowadza Hannę. Hanna z Kamilem wychodzą; baronowa jest uratowana, lecz Daniło widzi ich razem i wścieka się z zazdrości. Zdając sobie z tego sprawę, Hanna chce go jeszcze bardziej zirytować i ogłasza swe zaręczyny z osłupiałym Kamilem...

Akt III.

Jeden z pałacowych salonów przemieniono w salę kabaretową - jak u Maxima. Sprowadzono nawet gryzetki - po prostu Hanna pragnie, aby Daniło czuł się u niej... jak w domu, i z pomocą Niegusa zainscenizowała tu cały kabaret. Daniło niby to bawi się z gryzetkami, ale wreszcie nie wytrzymuje i oświadcza Hannie, że zabrania jej wychodzić za Rosillona. Zabrania, ponieważ jej miliony powinny pozostać w kraju! Hanna już dawno przejrzała jego grę, stara się doporowadzić go do wyznań, lecz Daniło jest uparty, wystrzega się zwierzeń. Usta milczą i tylko dusza śpiewa - kochaj mnie...
Hanna ostatecznie przyrzeka mu, że nie poślubi Rosillona; gdy Daniło z dumą oświadcza to baronowi, ten dochodzi do wniosku, że widocznie wówczas, w pawilonie, Hanna jednak ratowała tylko z opresji jego żonę - jego podejrzenia były więc słuszne! W tej sytuacji baron czuje się zwolniony z przysięgi małżeńskiej składanej Walentynie i prosi - dla dobra ojczyzny! - o rękę Hanny. Hanna wyjaśnia mu wówczas, iż te desperackie oświadczyny nie uratują skarbu państwa Pontevedro: testament jej zmarłego męża mówi bowiem wyraźnie, że z chwilą ponownego zamążpójścia Hanny cały jej majątek przepada...
To zamyka usta baronowi, ale otwiera usta Daniłowi; teraz nie musi jeż mieć żadnych skrupułów i oświadcza się jej natychmiast! Zostaje przyjęty, po czym Hanna uzupełnia swą informację: cały jej majątek przepada... na rzecz drugiego męża!
Sczęście jest więc pełne. Baron odnajduje wprawdzie na nieszczęsnym wachlarzu wyznanie Kamila, lecz i odpowiedź swej żony: "Jestem wierną małżonką!" - a to całkowicie go uspokaja. Krótko mówiąc - "Ach, kobiety, kto poznać was chce, niech na długo zapomni o śnie".


Według "Przewodnika operetkowego" Lucjana Kydryńskiego.